7/03/2016

Jak dorosłam?


Pół roku. Brzmi jak połowa życia, kiedy zerknę (dość nieśmiało, nie chcąc widzieć wszystkiego zbyt dokładnie) kilka miesięcy za siebie. Chcąc patrzeć przez palce. Nie zauważać, jedynie z pozoru ledwo dostrzegalnych detali. Mój wzrok próbuje przejąć kontrolę nad tym, co podpowiada rozsądek i odwraca spojrzenie w przeciwną stronę. Z wyraźnym niepokojem na twarzy, zmieszaniem i odrobiną poczucia winy, oglądam się kilka miesięcy wstecz,... czyli krótki post o niekończących się powrotach, kolorowych czasopismach babci Marii i o tym, jak wreszcie dorosłam.

Potrzebowałam nowej przestrzeni. Mówię Wam, to wszystko przez ten paskudny neonowy róż, z którym - ogłaszam wszem i wobec - wszyscy tutaj pożegnaliśmy się raz a dobrze. Czuje jak dzięki świeżości bloga, mam dwadzieścia razy więcej energii do pracy. Jak w ciągu 8 godzin bez przerwy, wspierana adekwatną ilością kofeiny, nauczyłam się więcej z HTML'a niż w ciągu tych kilkunastu nieszczęsnych godzin informatyki. I jak mój mózg w końcu wyplątał się z obrzydliwej twórczej blokady i otworzył na tryliard nowych pomysłów.

Kiedy pracowałam nad nowym wyglądem bloga, zaczęłam przeglądać posty, które pisałam wcale nie tak dawno temu. I tego dotyczy wstęp dzisiejszego posta. Połowa tekstów wydawała mi się infantylna, stylistycznie rodem z kolorowych pisemek mojej babci. Nie zdołałam odnaleźć w nich niczego więcej pod warstwą bezwartościowych słów. Bazą były zdjęcia, ładne widoki, fajne pomysły. Teksty stanowiły jedynie dodatek do posta. Ich pisanie (zazwyczaj) było przykrym obowiązkiem, nieodłącznym elementem procesu tworzenia bloga i zajmowało w porywach do godziny. Chcę stworzyć nową jakość, by słowa niosły coś więcej. Wpadłam na pomysł na kilka kategorii, żeby nie przegiąć z "przeintelektualizowanymi" tekstami. Jak będzie monotematycznie to mnie szturchnijcie. Gwarantuję jednak, że zamiast tego będzie trafnie, pysznie, kulturalnie, twórczo i zabawnie. Blog nie zmienia się w kwestii rażenia kreatywną energią.

Myślałam, że umarł śmiercią naturalną. Ale teraz jednak wydaje mi się, że po prostu potrzebowałam zdystansować się, nabrać rozbiegu, w końcu zaczerpnąć powietrza.
Oby tylko za chwilę ten oddech nie okazał się zbyt płytki.

To co, zaczynamy, nie?

13 komentarzy:

anna maria pisze...

Jak cudownie! Nie masz pojęcia jak się cieszę, że wróciłaś!
PS: dobrze, że to koniec z różem. Nie żeby coś, ale ten kolor tak naprawdę nie istnieje #sprawdzoneinfo.

Unknown pisze...

Miło Cię tutaj z powrotem widzieć, Basiu!
Z niecierpliwością czekam na nowe posty :)

Zapraszam do siebie, zaczynam od nowa.
slowandminimal.blogspot.com

Nestka pisze...

No to czekamy! Życzę powodzenia :)

kot pisze...

witamy z powrotem! z niecierpliwością czekam na więcej Basiu :)
przesyłam wielki uścisk pełny pozytywnej energii!!

Unknown pisze...

W innych postach tekst był również dobry :)!
Super, że wróciłaś.

jagienkachyz pisze...

Oh, nie mogę się doczekać więcej od Ciebie! Twoje pomysły są dla mnie niezwykle inspirujące. Właśnie dałaś mi kopa do działania.

Juls pisze...

super, że wróciłaś Basia!!
http://julsmirek.blogspot.com/

Julia Osmańska pisze...

Jejku, nawet nie wiesz jak szybko pojawił się uśmiech na mojej twarzy po wiadomości, że pojawił się u Ciebie post. Przez te wyżej wspomniane pół roku, co najmniej raz w tygodniu wchodziłam tu z nadzieją, że jakiś post się pojawi, czytałam stare posty. Moja miłość do Twojej twórczości jest ogromna, więc liczę na dawkę nowych pomysłów i wartościowego tekstu! :)

Przesyłam pozdrowienia,
julalula.blogspot.com

Zuzanna kraczka pisze...

Nie wiesz jak się cieszę, że wróciłaś!
Zuzia For Style - KLIK

Aga pisze...

Niesamowicie cieszę się, że wróciłaś, ale jeśli ma być to powrót taki jak 3 poprzednie... czy nawet więcej to dziękuję. Niestety muszę to powiedzieć, ale strasznie olewasz bloga i gdy naprawdę ci się zachcę to wracasz i mówisz, że masz pomysły...które kończą się właśnie na tym poście. Z przykrością, ale daje ci (nieładnie mówiąc) kopa w pupę, żebyś naprawdę wróciła i co tydzień pisała świetne posty, bo naprawdę potrafisz, masz potencjał i jesteś genialną dziewczyną i pisarką! Ale proszę Cię nie olewaj ZNÓW bloga na kolejne pół roku :(
Przesyłam całusy i ogrom motywacji, żebyś ruszyła znów z super siłą, energią i REGULARNYMI postami. Pozdrawiam <3

Ewa-Blog pisze...

Uwielbiam twojego bloga, i mam nadzieję, że wróciłaś na dobre:)

http://tworczo-pisane.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Bardzo się cieszę, że wróciłaś! I to z jeszcze większą dawką energii ;)

Marta Zaporowska pisze...

Niesamowicie cieszę się, że wróciłaś! Czekam na nowe posty ;)

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Komentarze nie są moderowane. Pamiętaj o kulturze wypowiedzi.