7/26/2016

Pięciu Kulturalnych #1


Ja wiem. Powtarzałam to prawie tryliard razy odkąd zdecydowałam się wrócić. Ale to jest istota zmartwychwstania tego bloga - słowo. Żeby nie było puste. Żeby pozwalało przemycić coś wartościowego. Żeby pod grubą warstwą szlaczków, wbrew temu, czym karmi nas większa przestrzeń internetów (ech, przeważnie tych młodzieżowych), kryło się c o ś, cząstkę czego, nawet taką malutką, malusieńką, mógłbyś dla siebie zabrać. Tylko dla siebie. 
Dlatego też powstaje nowa seria zwana Pięciu Kulturalnych - słowo wyjaśnienia wydaje się być tutaj zbędne. I pewnie ku zdziwieniu wielu, będzie to w większości kultura polska. Przekonam Cię, że to, co najlepsze, masz na wyciągnięcie ręki. Opowiem, jak łatwo zakochać się można w ojczystym języku. Wystarczy wypowiedzieć słowo p r z e s t r z e ń. Osobny Krótki Wpis o mej namiętnej Miłości do języka polskiego już niebawem. 



1. Wojaczek
Muszę jechać na drugi koniec Warszawy jakąś żałośnie starą skm-ką. Pociąg jest okropnie pusty. Nie ma zatem ludzi, na których mogłabym się przeraźliwie długo gapić. Nawet żadnego dzieciaka, którego kopanie i wrzaski musiałabym znosić przez całą drogę, ani babci pragnącej wepchnąć we wnusia jeszcze jedną pajdę chleba z pasztetem. Jedynie krople drobnego deszczu odbijają się cicho od szyby. Ostatnie tchnienia telefonu pozwoliły mi na ulubiony jazz, a w torbie miałam coś, co sprawiło, że półgodzinna podróż pociągiem stała się chwilą, której doświadcza się ewentualnie kilka razy w życiu. I nie chciałam wysiadać. Po cichu liczyłam, że to jeszcze nie ten moment. Chciałam dojechać do ostatniej możliwej stacji. Albo jechać jeszcze dalej. Na koniec świata. Samotnie zaszyć się w głuchym miejscu. I doznawać tego, co działo się we mnie przez ostatnie pół godziny. Kumpel pożyczył mi tomik poezji Rafała Wojaczka. W ciągu trzydziestu minut wzruszałam się, chciałam krzyczeć, płakać i śmiać się jednocześnie. Poeta o niespotykanej wrażliwości. PS Dzięki Piotrek.

2. Groove Machine
Wyśmienita Anna Serafińska, rewelacyjny band i niesamowity groove. Co za energia, co za improwizacje! Nie będziesz mógł się uwolnić, jeśli tylko spróbujesz tej muzyki choć odrobinę. Jeden z lepszych jazzów, w którym ostatnio po cichu się podkochuję.

3. "Pierwszy krok w chmurach" Marek Hłasko
Każdy chce się zakochać. Najchętniej niczym Osiecka i Przybora. I żeby to była miłość tak wielka i romantyczna niczym "Listy na wyczerpanym papierze". Wbrew pozorom, jak chciałoby się przypuszczać po tytule, Hłasko nawet nie próbuje wcisnąć Ci ckliwej romantycznej historii. (Boże broń, Osiecka z Przyborą też nie!) Świetne skontrastowanie wzniosłości, delikatności, "pierwszego kroku w chmurach" z obrzydliwą wręcz wulgarnością, prostactwem. Poza warstwą dosłowną, spróbuj doszukać się czegoś więcej. Krótkie opowiadanie - 10 razy krótsze i 10 razy bardziej wartościowe niż niejedna banalna powieść współczesnych twórców. Odłóż zatem kolejną pozycję Johna Greena, przetrzyj łezki po śmierci Augustusa, porzuć marzenia o podróży do Amsterdamu i zaczytaj się w Hłasce.

4. "Rewers" Borys Lankosz
Do współczesnych komedii pałam tak samo wielką nienawiścią jak do brukselki, niemieckiego i komarów. Nasze kina i ekrany telewizorów zaśmieciły bezwartościowe i banalne filmy zza oceanu. Cóż, podejmowałam liczne próby przekonania się. Choć wyciągnięcia ręki na zgodę. Zawsze jednak ponosiłam klęskę i z kinem amerykańskim (są nieliczne wyjątki, rzecz jasna) pojednać się nie potrafię. Irytacje wywołuje we mnie również wszechobecna krytyka polskiego kina. Zresztą nie tylko kina. I polskie kino, i tradycja, polska kultura, polska muzyka (przykro, bo zwykle utożsamiana z tą najmniej ambitną). Wszystko to śmierdzi cebulą. A to bardzo krzywdząca generalizacja, bo nie można patrzeć na wszystkie nasze filmy przez pryzmat wielu idiotycznych produkcji ostatnich lat, z przymrużeniem oka, odrobiną drwiny w głosie i głupim grymasem na twarzy.
"Rewers" to czarno-biała, czarna komedia, którą mogłabym zachwycać się bez końca i której nie można zarzucić praktycznie nic. Genialna obsada, piękne zdjęcia, zaskakująca puenta. A, no i Agata Buzek, która jest miłością od pierwszego wejrzenia.

5. Najmniej motywujący wpis w Internecie 
Mój zdecydowanie ulubiony tekst Zwierza, do którego uwielbiam wracać i podrzucać dalej znajomym. Jest to polemika z wpajanym nam w popkulturze sposobem osiągnięcia sukcesu, definicją szczęścia i celowością marzeń. Zresztą, co będę więcej mówić, KONIECZNIE przeczytajcie. Lektura na dzisiejszy wieczór.

4 komentarze:

anna maria pisze...

Z Wojaczkiem i Hłaską zamierzam się bliżej poznać od dłuższego czasu, ale jakoś cały czas zapominam, żeby bo coś sięgnąć jak jestem w bibliotece (zwłaszcza, że to jedno opowiadanie Hłaski, które czytałam niezwykle mi się spodobało). Tym bardziej dzięki za przypomnienie, zapiszę sobie i zgarnę przy okazji następnej wizyty! Filmów w ogóle nie lubię oglądać (wiem, dziwne, bardzo mi przykro z tego powodu, bo cały czas ktoś mi poleca, a ja kłamliwie odpowiadam "dopiszę do listy", wiedząc, że prawdopodobnie nigdy tego nie obejrzę). Natomiast mimo tego, że Zwierza czytam, to tego wpisu akurat nie lubię. Zgadzam się z niektórymi jej przemyśleniami i założeniami, ale bardzo polecam polemikę Riennahery. Rozumiem punkt widzenia Zwierza, ale nie pozwolę sobie zabrać marzeń.
Moja nowa ulubiona seria na twoim blogu, będę wyczekiwać z niecierpliwością!

Unknown pisze...

Jejku, niesamowicie się cieszę, że Twoje posty są tak inne od tych na pozostałych "młodzieżowych" blogach i wartościowe <3

Ach, powinnam to napisać parę postów niżej, ale mam nadzieję, że mi wybaczysz jak napiszę tutaj: myślę, że bardzo dobrze sprawdziłabyś się w zawodzie organizatora imprez. Co Ty na to? :D

Basia pisze...

@Zofija B.: Ogólnie mam zacięcie organizatorskie. Czuje, że sprawdziłabym sie na zarządzaniu, chociaz na nie wiem, czy ja chcę robić coś "normalnego" ;-)

Marika pisze...

Dzięki za polecenie Groove Machine! Zakochałam się. A jeśli chodzi o Hłasko, to od dawna chciałam się za niego zabrać, teraz przynajmniej wiem, od czego zacząć :) Twój blog jest obecnie jednym z niewielu polskich, na które wpadam - super, że tak zmieniłaś kierunek, na lepsze.

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Komentarze nie są moderowane. Pamiętaj o kulturze wypowiedzi.