12/31/2015

Pomysł na prezent urodzinowy dla Przyjaciółki cz. 3


Ostatnie dni lipca. To już pewne. Każda z nas pójdzie do innej szkoły. Te urodziny muszą być inne niż wszystkie - musimy zrobić coś, co będzie miało wartość sentymentalną dla każdej z nas teraz i za rok i nawet za 10 lat. Kilka dni wcześniej nie mogłam napatrzeć się na czarno-białe rodzinne albumy i zdałam sobię sprawę, że TEGO nie ma, TO już dawno wymarło - wymierało powoli, niezauważone, w miarę tego, jak zachłystywaliśmy się nowoczesnością. Wszystkie zdjęcia, wspomnienia trzymamy w telefonach, na dyskach, odchodzą w zapomnienie dość szybko. A ja chciałam powstrzymać ich ulotność, dając mojej najlepszej przyjaciółce prezenty, które zostaną z nią do końca życia. 

Cofnęłyśmy się zatem do końca podstawówki, dokładnie do dnia, który zamykał jeden rozdział naszego życia i otwierał kolejny. Wydarzenia ułożyłyśmy chronologicznie, jednocześnie dopisałyśmy wszystkie zabawne sytuacje, cytaty, a całość dopełniłyśmy wzorzystymi tłami, naklejkami, washi tape i estetycznymi ręcznie pisanymi nagłówkami. Wszystko możecie z łatwością znaleźć w internetach, a jeśli chodzi o wywołanie zdjęć to najlepiej jest skorzystać z promocji w Empiku - wyjdzie trzydzieści razy taniej niż u fotografa. Serio. 

Zależało nam, by widoczne było to, ile serca włożyłyśmy w stworzenie tego albumu - przeobrażenie zwyczajnego czarno-białego zeszytu z Tigera w coś nadzwyczajnego. Chciałyśmy, by było to coś, co będzie trwalsze niż każdy inny prezent urodzinowy - słodycze się zje, t-shirt znosi, kosmetyki zużyje, bransoletkę przerwie albo zgubi. A album? No właśnie, album już nie tak łatwo zgubić. I choć nie wymaga dużego 'budżetu', wspomnienia mają największą wartość spośród wszystkich prezentów, jakie można dostać. Gdyby jeszcze dodać czas spędzony na wyklejenie go, wydaje się być bezcenny. 

Ten album jest pętlą. Kończy się dokładnie tak, jak się zaczyna. Choć różnica polega na tym, że następny, trzeci etap, który rozpoczyna się razem z końcem albumu, jedynie stawia pytania, niczego nie stwierdza, ani nie odkrywa. Jest czysty, niezapisany, zupełnie nieoczywisty.